Trudna decyzja wydawnicza ws. 4 tomu „Sennej zmory głodomora”

Nie będzie kolorowych stron w tomie 4 „Sennej zmory głodomora”. Wyjaśnienie poniżej:

Ponieważ:

– kilka nakład wyniesie o 10 egz. mniej niż tom 1 (to niskonakładowa publikacja, która miała dla tomu 1 nakład 100 egz. – czytelnicy z różnych powodów, jak np. utrata pracy czy problemy finansowe, się wykruszali, a 10 egz. robi dużą różnicę);

– liczba stron ponadplanowo wzrosła o ok. 34 strony (68 pasków komiksowych miały być drukowane po 2 na jednej stronie, ale obrazki i literki byłyby tak małe, że ostatecznie paski powiększono i dano po 1 na stronę);

– ceny w drukarni poszły w górę od czasów tomu 1;

– publikacja przyniosłaby po raz pierwszy stratę finansową…

Dlatego publikacja drukowana z dodatkowymi 30 stronami w kolorze przestała być opłacalna ekonomicznie i wydawnictwo musiało podjąć decyzję, co dalej.

Były następujące opcje:

1. Wycofać publikację z druku i zwrócić pieniądze zamawiającym.

2. Zachować strony kolorowe, ale zrezygnować z twardej okładki na rzecz miękkiej, i z szycia nićmi na rzecz klejonych kartek (czyli obniżenie standardu).

3. Podwyższyć cenę o 20 zł (ale to rozwiązanie nie wchodzi w grę z powodu gwarancji cenowej dla przedpłacających – jedni zgodziliby się na dopłatę, inni nie zgodzili, a nie można drukować dwóch wersji, bo to jak druk dwóch komiksów w małych nakładach i cena druku przekroczyłaby wtedy cenę komiksu).

4. Wydrukować strony kolorowe w odcieniach szarości zachowując dotychczasową formę publikacji (twarda okładka, itd., jak w tomach poprzednich), a zamawiającym przekazać dodatkowo plik PDF z kolorowymi stronami w jakości nadającej się do druku (by mogły zapoznać się z kolorowymi planszami i jeśli chcą, mogły samodzielnie zlecić ich wydruk drukarni cyfrowej).

Optymalne wydaje się rozwiązanie 4 – komiks będzie wyglądać na półce tak samo jak tomy 1, 2 i 3, a wydawnictwo będzie mieć symboliczny zysk rzędu kilkuset złotych (przypominam, że to publikacja wydawana w celach hobbistycznych, a nie wielki biznes) i nie będzie zamieszania. Po prostu – cena i standard druku bez zmian, jedynie kolorowe strony będą czarno-białe (odcienie szarości). 30 stron to niewiele przy 278 stronach.

Prace wydawnicze idą normalnym tempem, a jedyna różnica między planem pierwotnym a finalnym, to brak kolorów na 30 stronach.

Osoby niezadowolone z decyzji mogą wycofać się z zakupu, a wydawnictwo zwróci pieniądze.

Z przeprosinami w imieniu wydawnictwa JJ:
Michał Antosiewicz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *